
czyli
SCHAEFFER PONOWNIE NA TARNOWSKIEJ SCENIE
Kiedy Mikołaj Grabowski sięga po Schaeffera możemy mieć pewność, że znów robi to z wyczuciem oraz doskonałym rozumieniem materii teatralnej – relacjonuje nasza krakowska recenzentka Katarzyna Cetera. Może dlatego że jego artystyczne zmagania z twórczością tego kompozytor i dramaturga trwają od bez mała pół wieku. Chyba dlatego tarnowskie PRÓBY w Teatrze im. Ludwika Solskiego to spektakl, który z jednej strony bawi formą, z drugiej – z chirurgiczną precyzją odsłania mechanizmy rządzące sceną, aktorem i reżyserem. Teatr, który patrzy w lustro i nie zawsze jest zachwycony tym, co w nim widzi to teatr mądry, choć pewnie nie do końca już nowoczesny.

Tarnowski teatr pokazał sztukę Bogusława Schaeffera w 2008 roku – w przedstawieniu KACZO, BYCZO, INDYCZO… w reżyserii Tomasza Piaseckiego wystąpili wtedy Edward Żentara oraz Anna Lenczewska. PRÓBY w reżyserii Mikołaja Grabowskiego to drugie podejście do Schaeffera w tym teatrze, ale – być może – do trzech razy sztuka…

Tekst Schaeffera jest jak partytura – precyzyjnie rozpisany, pełen rytmu i kontrapunktów, choć pozornie chaotyczny. Stanowi też pretekst do rozważań na temat scenicznych kreacji, aktu twórczego i znaczenia sztuki w życiu człowieka. O tym wszystkim najlepiej opowiada sam spektakl, w którym nie brakuje humoru, ironii, błyskotliwych dialogów i żywiołowych sytuacji. Autor, jak zawsze, burzy czwartą ścianę, igra z oczekiwaniami widza i bawi się konwencją teatralnej próby, która nigdy nie dociera do finału. Aktorzy – niczym muzycy w improwizowanym koncercie – raz po raz szukają sensu w tym, co robią, ale każda kolejna scena tylko bardziej wikła ich w absurd, pokazując teatr jako miejsce nieustannego poszukiwania i frustracji.

Schaeffer był gorącym zwolennikiem teatru słowa, w którym to aktor błyszczy i jest sercem widowiska. W przedmowie do PRÓB pisał: Kto zna mój teatr, wie, że piszę dla aktorów, z myślą o nich, chcę by dla nich przychodzono do teatru. Epoka podziwu dla aktorów nie była złą epoką, to były na swój sposób wspaniałe czasy teatru. Do tych wspaniałych czasów, ja skromny/nieskromny autor pragnę nawiązać. Choć sam – konsekwentnie i przekornie – nie uważał się za dramatopisarza, stworzył ponad 40 sztuk teatralnych. Wszystkie były autotematyczne – podejmowały kwestię scenicznej obecności i tworzenia; problematyzowały samą istotę sztuki i kondycję artysty. Nie inaczej jest w przypadku PRÓB.

Oto w trakcie próby teatralnej twórcy odsłaniają przed widzami sekret tworzenia przedstawienia, wprowadzając ich w teatralne kulisy. Bo któż nie lubi w nie zaglądać? A tam – pomieszanie z poplątaniem: dylematy aktorek (czy reżyser ma prawo być chamem?), wątpliwości aktorów (czy ten zawód jest poważny?) i tonący w dygresjach reżyser. I tylko końca pracy nie widać – próba trwa przez cały spektakl. A może to ona jest celem samym w sobie?

Grabowski prowadzi spektakl z niezwykłą lekkością, jednocześnie nadając mu wyraźny rytm. Jego reżyseria jest precyzyjna, ale nie mechaniczna – widać tu pełne zrozumienie Schaefferowskiego świata i jego ironii. Nie jest to teatr hermetyczny – przeciwnie, inteligentny humor i wyczucie groteski sprawiają, że spektakl ogląda się z prawdziwą przyjemnością, nawet jeśli gdzieś pod spodem czai się gorzka refleksja na temat roli artysty i sensu sztuki. W adaptacji, oprócz tekstu PRÓB, wykorzystano fragmenty KWARTETU DLA CZTERECH AKTORÓW”, AUDIENCJI III DLA AKTORA I AKTORKI, MROKÓW, KACZO i AKTORA.

Obsada znakomicie odnajduje się w tej dynamicznej, metateatralnej strukturze. Matylda Baczyńska i Dominika Markuszewska budują pełnokrwiste postaci aktorek balansujących na granicy pasji i rezygnacji. Paweł Plewa wnosi do spektaklu pewną prostotę a Maciej Małysa – świetne wyczucie rytmu i błyskotliwą ironię. Mikołaj Grabowski, pojawiający się na scenie, nadaje całości dodatkową warstwę autoironii. W tle nieustannie pobrzmiewa pytanie: czym tak naprawdę jest teatr i czy w ogóle da się go „dokończyć”?

Scenografia i kostiumy są oszczędne, ale przemyślane – to przestrzeń, w której rządzi słowo i jego teatralność. Również muzyczna struktura spektaklu podkreśla jego improwizacyjny charakter – dźwięki, pauzy i zmiany tempa grają tu niemal tak samo ważną rolę jak aktorzy. Tarnowskie PRÓBY to nie tylko hołd dla Schaeffera, ale i dowód na to, że jego teksty wciąż pozostają aktualne. W świecie, w którym wszystko staje się spektaklem, a teatr goni za własnym cieniem, Grabowski przypomina, że sztuka nie musi dawać odpowiedzi – wystarczy, że prowokuje do zadawania właściwych pytań. I właśnie to robi w Tarnowie. Znowu.

Schaeffer w tekście ubolewa, że w Starym Teatrze i w Nowym Teatrze grają „po staremu” – co doskonale wpisuje się w kontekst ostatniej premiery w Narodowym Starym Teatrze. Joanny Drużyńskiej nie zachwycił jednak inscenizatorski pomysł Grabowskiego – jak choćby interpretacja przywoływanego w spektaklu fragmentu z WYZWOLENIA Wyspiańskiego (Do góry, bracia, do góry, gdzie orzeł, ptak białopióry…). Jej zdaniem teatralny chwyt przedzierania się aktora (tu aktorki) przez kolejne rzędy amfiteatralnie wznoszącej się widowni zgrany jest do cna: Owszem budzi to poruszenie wśród publiczności i nawet śmiech, ale zaskoczeniem nie jest – pisze Drużyńska. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę ZAMACH NA NARODOWY STARY TEATR w reżyserii Jakuba Skrzywanka, nowego dyrektor artystycznego tej sceny – który rozpoczyna się właśnie od jednej ze scen z WYZWOLENIA, to pomysł okazuje się aż nadto trafny. Dziś pewnie czasami chcielibyśmy, żeby teatr wrócił czasem do grania „po staremu”. A może się mylę?
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – Artur Gawle (FB Tarnowski Teatr)

Bogusław Schaeffer
PRÓBY
Mikołaj Grabowski: reżyseria, adaptacja tekstu, opracowanie muzyczne, scenografia i kostiumy, reżyseria światła
Matylda Baczyńska – asystentka reżysera
Anna Orzyłowska – foto i projekt plakatu
Aleksandra Stach – inspicjentka, suflerka
Obsada:
Aktorka B – Matylda-Baczyńska
Aktorka A – Dominika-Markuszewska
Reżyser – Mikołaj Grabowski (gościnnie)
Aktor A – Maciej Małysa (gościnnie)
Aktor B – Paweł-Plewa
Premiera spektaklu odbyła się 29 marca 2025 roku
na Dużej Scenie Tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie