
Teatr Seminaryjny Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie w sobotę 8 listopada 2025 r. dał kolejną, oczekiwaną z ogromnym zainteresowaniem swoją premierę. Przed rokiem pokazali „Zemstę” Al. Fredry,tym razem były to słynne Dziady Adama Mickiewicza, dokładnie ich część III. Spektakl odbył się na nowoczesnej i świetnie wyposażonej w technikę (szkoda, że nie wykorzystano jej nawet w połowie) scenie auli św. Jana Pawła II przy ul. Piłsudskiego 6. Reżyserii zbiorowo podjęli się: Szymon Uroda, dk. Dawid Tokarz i Filip Żurek. Konsultacja reżyserska: ks. dr Jacek Nowak, świetny poeta i były rektor WSD. Scenografia to dzieło: Daniela Litwińskiego i Jakuba Raśia. Za światło i dźwięk odpowiadali: dk. Kacper Dusza i Arkadiusz Ślęzak. Wszyscy wykonali kawał dobrej, teatralnej roboty, chociaż mnie najbardziej podobały się…ukłony!

Czas listopadowy w jakim obecnie się znajdujemy – przeczytać można na stronie internetowej tarnowskiego Seminarium, skupia nas z jednej strony wokół pamięci o zmarłych – do czego okazją był niedawno obchodzony Dzień Zaduszny, a z drugiej strony wokół tematu miłości do Ojczyzny, której kolejną rocznicę odzyskania niepodległości przeżywamy. W ten kontekst doskonale wpisuje się dramat Adama Mickiewicza „Dziady cz. III”. Sztuka skłania do refleksji nad człowiekiem, który targany przez siły nadprzyrodzone toczy wewnętrzny bój o swoją duszę.

Tarnowskie Dziady w wykonaniu naszych alumnów spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem wypełnionej do ostatniego miejsca reprezentacyjnej Auli WSD. Biletów zabrakło już na kilka dni przed datą premiery. Długie owacje na stojąco i późniejsze kuluarowe rozmowy najlepiej świadczyły o sukcesie młodych amatorów aktorstwa i kapłaństwa. Ale jak się okazało to był dopiero początek… Otóż zainteresowanie spektaklem wymusiło niejako zorganizowanie dodatkowych spektakli, początkowo dwóch a kolejnych później. Tak więc obliczona na około 300 miejsc widownię należy pomnożyć co najmniej razy 4, co daje imponującą, jak na Tarnów liczbę 1.200 widzów. Jak się dowiaduje piszący te słowa wolnych miejsc zabrakło od razu…

„Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza!
Kiedy myśl w twojej głowie, jako iskra w chmurze,
Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza (…)
Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,
Tak czekają twej myśli — szatan i anioły:
Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz; (…)
Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony,
Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony”.
Tymi słowami Anioł wprowadza czytelnika w duchowy wymiar postaci Konrada – głównego bohatera dramatu, który wiedziony miłością do Ojczyzny, postanawia stać się jej wybawicielem, występując przeciw Bogu, z którym konfrontuje się w Wielkiej Improwizacji. Przez to, nie jemu zostanie objawiona przyszłość Polski jako Mesjasza Narodów, ale otrzymuje ją pokorny ks. Piotr, bernardyn wyzwalający Konrada z sideł złego Ducha.

Choć „Dziady cz. III” mają w sobie wiele różnych wątków, z którym każdy mógł by być obszernie omówiony i przedstawiony, Alumni Teatru Seminaryjnego przedstawili miłośnikom sztuki ten klasyczny utwór Adama Mickiewicza eksponując wątek patriotyczny, gdzie miłość do Ojczyzny wygrywa z egoizmem, a pokora z pychą.

Czas trwania akcji „Dziadów cz. III” nie jest dość precyzyjnie określony. Znamy przynajmniej moment rozpoczęcia akcji – Konrad pisze bowiem pod koniec prologu na ścianie datę 1 listopada 1823 roku. Scena IX zamykająca właściwą akcję rozgrywa się dokładnie rok później – 1 listopada 1824 roku, w Noc Dziadów. Ustęp także datowany jest na rok 1824, a jego treść wiąże się czytelnie z odjeżdżającymi kibitkami, które Kobieta i Guślarz widzą pod koniec IX sceny. Znamy także dokładną datę I sceny dramatu – z treści jej wynika jednoznacznie, że to noc wigilijna, a więc 24 grudnia 1823 roku. Pozostałe sceny „Dziadów cz. III” nie są już tak precyzyjnie oznaczone pod względem czasu, natomiast można się domyślać, że akcja następujących po sobie scen rozgrywa się w kolejnych miesiącach 1824 roku.

Akcja naszych seminaryjnych Dziadów – dokładnie jej części III rozgrywa się w okrojonej ilości scen: od 1 do 3 i po przerwie 6 i 7. Przed antraktem rzecz dzieje się w celi więziennej dawnego klasztoru księży Bazylianów w Wilnie przy ulicy Ostrobramskiej, w której nocą przebywają młodzi spiskowcy.

Scena I: w celi Konrada w noc wigilijną zbierają się pozostali więźniowie, rozmawiają o aresztowaniach, wywózkach na Sybir, losie najbliższych oskarżonych o spisek przeciwko carowi właściwie niemających możliwości obrony.
Scena II: Konrad wygłasza Wielką Improwizację, którą poprzedza pieśń zemsty i wezwanie do walki z oprawcą. Sam zaś mierzy się z Bogiem, próbuje zmusić go, aby ten przemówił i wytłumaczył cierpienie ojczyzny. Konrad chce od Boga władzy nad narodem, który chce uczynić wielkim. Prawie bluźni, ale zanim nazwie Boga carem, mdleje, a słowo dopowiada za niego szatan.
Scena III: do celi Konrada wchodzi ksiądz Piotr, który rozpoznaje opętanie przez demona; ksiądz Piotr każe wyjść pozostałym; pokonuje diabła, którego wygania z duszy Konrada.

Po przerwie:
Scena VI: Senator Nowosilcow jest przez szatany dręczony koszmarem, w którym zyskuje i traci sympatię cara, od której zależy cały jego los.

Scena VII: w salonie warszawskim polska arystokracja bawi się z Rosjanami, czemu przygląda się siedząca przy drzwiach antycarsko nastawiona młodzież; Adolf opowiada historię Cichowskiego – narodowego męczennika, któremu Rosjanie zniszczyli życiorys.
Sądząc po efektach wielotygodniowej pracy młodych amatorów w sutannach, pomijając wszelkie braki reżyserskie (ustawienie poszczególnych scen, ich logiczną ciągłość oraz rażące niekonsekwencje w budowaniu postaci), aktorskie (dykcja, emisja głosu i ruch sceniczny w ogóle), scenograficzne (nie pija się trunków z pustych butelek oraz „ogrywa” rekwizyty i gra kostiumem) i techniczne (źle ustawione światła i brak synchronizacji pracy oświetleniowców z aktorami), że wymienię jeno niektóre z mankamentów jakie dostrzegłem, sugerując się swoim wieloletnim doświadczeniem (skrzywieniem zawodowym/ pracy w tarnowskim teatrze, i nie tylko – jedno nie ulega wątpliwości: teatr jest ich wielką pasją.

Ale również okazją do wspólnotowej współpracy i zdobywania umiejętności (także aktorskich) potrzebnych w przyszłej pracy duszpasterskiej.
– Spektakl ten jest dla nas głębokim przeżyciem patriotycznym. Dziady odnoszą się do miłości do ojczyzny. Konrad w improwizacji mówi „ja kocham cały naród”. Te słowa są dla mnie sednem całego spektaklu. Miłość do ojczyzny powinna wszystkich nas napełniać i powodować nasze uczucie w stosunku do ojczyzny i drugiego człowieka. Ja odgrywam Konrada. Jest to ciężka rola ze względu na wielką improwizacje, która jest nie lada wyzwaniem do nauczenia. Na początku miałem problem z przyswojeniem tego tekstu. Dopiero gdy wczułem się w postać Konrada, udało mi się lepiej w tym odnaleźć. Wtedy rozumiejąc ten tekst, potrafiłem się go nauczyć – mówił kleryk Szymon Uroda, reżyser i odtwórca głównej roli Konrada. Brawa za odwagę i dobre przygotowanie arcytrudnego słynnego monologu Konrada z Wielkiej Improwizacji, z którym mierzyli się najwięksi mistrzowie sceny Gustaw Holoubek w Warszawie czy Jerzy Trela w Krakowie.
Aktorzy, przygotowując się do roli, odnajdywali w odkrywanych przez siebie postaciach również inspirację do własnej posługi duszpasterskiej.
-Ten spektakl jest dla nas okazją do odkrycia tego dzieła. Pozwala wrócić do literatury klasycznej i szukać w niej inspiracji i przesłania, które będzie pomagać w pracy duszpasterskiej. Jednak przede wszystkim jest to ważne wydarzenie w formacji ludzkiej. Jest to okazja do współpracy, zaangażowania, do zrobienia czegoś ponad program. Mi łatwo się wcielić w rolę, ponieważ gram księdza, dokładnie księdza Piotra, bernardyna, więc zmieniam troszeczkę strój. Ważne jest dla mnie to, że w tym dramacie ksiądz Piotr jest postacią, która wnosi pokój i obecność Boga. Myślę, że my jako księża w świecie jesteśmy posłani po co, żeby pokój i pokorę do tego świata wnosić, więc myślę, że ta postać jest dla mnie inspiracją – mówił diakon Dawid Tokarz, jeden z trzech reżyserów spektaklu, odtwarzający rolę Księdza Piotra.

KSM na Dziadach!
Wczoraj wybraliśmy się do Wyższe Seminarium Duchowne w Tarnowie żeby zobaczyć sztukę przygotowaną przez Teatr Klerycki.Tym razem klerycy wystawili „Dziady” Adama Mickiewicza!Emocje, refleksja, trochę grozy, ale też dużo duchowego przesłania.Świetne przedstawienie, ogromny szacun dla kleryków za talent i zaangażowanie. Wyszliśmy zainspirowani i z głowami pełnymi przemyśleń.

Poniżej szczegółowy afisz seminaryjnych Dziadów:
Reżyseria: Szymon Uroda, dk. Dawid Tokarz, Filip Żurek
Konsultacja reżyserska: ks. dr Jacek Nowak
Scenografia: Daniel Litwiński, Jakub Raś
Światło i dźwięk: dk. Kacper Dusza, Arkadiusz Ślęzak.

Obsada:
Konrad – Szymon Uroda
Ks. Piotr – dk. Dawid Tokarz
Senator – Filip Żurek
Guślarz – Szymon Wiśniowski
Anioł Stróż – dk. Jakub Romański
Żegota – Szymon Wiśniowski
Ks. Lwowicz – Mateusz Kuta
Sobolewski – Tomasz Baran
Frejend – dk. Hubert Konicki
Tomasz – dk. Piotr Purski
Jankowski – Daniel Litwiński
Kapral – Krystian Czachor
Diabeł – dk. Arkadiusz Sopata
Hrabia – Jakub Raś
Pan 1 – Karol Sumara
Pan 2 – Dominik Wójcik
Mistrz ceremonii – Marcel Górowski
Doktor – Miłosz Kołaciak
Lokaj – Paweł Witowski
Pelikan – Miłosz Borowiec
Bajkow – Wojciech Błoniarz
Korzystałem z materiałów WSD oraz www.bryk.pl
Ryszard Zaprzałka
zdjęcia: Dk. Dawid Tokarz

















