
czyli
TARNOWIANIE W HOŁDZIE MARCINOWI WRONIE.
Wystartowała właśnie piąta edycja festiwalu TARNOWIANIE – relacjonuje nasza krakowska recenzentka Katarzyna Cetera – od pierwszych chwil impreza ta odbywa się w tym roku jako wydarzanie upamiętniające postać Marcina Wrony – tarnowianina, reżysera, scenarzysty oraz producenta filmowego, telewizyjnego i teatralnego. Łukasz Maciejewski wspomniał jeszcze przed pierwszym wydarzeniem festiwalowym, przed pierwszym seansem filmowym, że wieczór wspomnień, który odbędzie się dzisiejszego wieczora, przypada dokładnie w dziesiątą rocznicę śmierci reżysera, który został pochowany w Warszawie, na Powązkach.

– W tym roku przypada dziesiąta rocznica odejścia tego wyjątkowego artysty, którą widzowie Centrum Sztuki Mościce uczczą szczególnie uroczyście – mówi Anna Chmura, dyrektorka Centrum Sztuki Mościce. Marcin Wrona zmarł nagle 19 września 2015 roku, podczas 40. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie promował swój najnowszy film DEMON. Ten obraz zobaczymy dziś ponownie w Centrum Sztuki Mościce tuż po wieczorze wspomnień, który rozpoczął się o 19:00, a w którym wezmą udział zaproszeni przez Łukasza Maciejewskiego goście: aktorzy: Małgorzata Kożuchowska i Tomasz Schuchadt, Paweł Maślona – reżyser i scenarzysta, Paweł Flis (operator), Marcin Koszałka – reżyser i operator oraz Marcin Skóra – tarnowianin, autor sztuk i scenariuszy. To osoby, które Marcina Wronę znały i z nim współpracowały.

Nieco wcześniej natomiast, o 17.30, zaplanowano wystawę fotografii Piotra Litwica zatytułowaną W KADRZE NIEOBECNOŚCI: MARCIN WRONA, opowiadającą o jego pracy przy kamerze.

Może warto przypomnieć, że początki kariery Marcina Wrony związane były ze sportem. Uprawiał koszykówkę, był nawet członkiem juniorskiej kadry Polski. Następnie artysta ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Mistrzowską Szkołę Reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Binger Film Institute w Amsterdamie. Był nauczycielem akademickim, uzyskał stopień doktora sztuk filmowych w oparciu o film MOJA KREW.

Marcin Wrona to także laureat wielu prestiżowych nagród i wyróżnień. Jego filmy były pokazywane na międzynarodowych festiwalach, m.in. na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, w Mons Love IFF, w Pradze na Febiofest, czy w Reykjavíku, a obraz zatytułowany CHRZEST ma dystrybucję kinową m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Rumunii, na Węgrzech i w Hiszpanii. Nad filmem DEMON (koprodukcja polsko-izraelska) pracował z Itayem Tiranem w roli głównej. Doceniony był również m.in. przez Pedro Almodovara i dołączony do hiszpańskiego wydania kolekcji DVD tego reżysera.
Reżyserował także dla teatru telewizji – z pewnością pamiętamy jedną z jego ostatnich prac dla Teatru Telewizji, czyli MORALNOŚĆ PANI DULSKIEJ z Magdaleną Cielecką w roli głównej, reżyserował również seriale: LEKARZE i Ratownicy. Zajmował się także reżyserią teatralną.

Dziesięć lat temu DEMON z udziałem znakomitego ItayaTirana brał udział w Konkursie Głównym. Film opowiada o Piotrze który przyjeżdża do małego, polskiego miasteczka, aby ożenić się z Żanetą którą poznał podczas jej pobytu w Londynie (w tej roli wystąpiła Agnieszka Żulewska). Państwo młodzi chcą wziąć tradycyjny polski ślub a na początek wspólnego życia dokonać całkowitej przebudowy starego domu, odziedziczonego po dziadku dziewczyny. Nie jest to jednak łatwe, bowiem ziemia przodków skrywa zakopane głęboko pod jej powierzchnią tajemnice. Oto w przeddzień ślubu Piotr odkrywa na działce szkielet młodej kobiety, a w czasie wesela pana młodego opętuje demon, nazywany w wierzeniach żydowskich dybukiem. Wówczas zaczynają wypływać na światło dzienne tajemnice związane z przeszłością żydowskiego miasteczka i ziemi, która po II wojnie światowej znalazła się w rękach rodziny panny młodej. Film nawiązuje do przedwojennego arcydzieła filmowego zatytułowanego DYBUK w reżyserii Michała Waszyńskiego. Film ten bazował na sztuce Szymona Anskiego pod tym samym tytułem.

Marcin Wrona był jednym z najciekawszych twórców polskiego współczesnego kina. Jego debiut filmowy(MOJA KREW) miał premierę na Festiwalu Filmowym w Rzymie w 2009 roku i tam został on doceniony przez dziennikarzy filmowych i krytyków, a także obsypany licznymi międzynarodowymi nagrodami. Drugi obraz reżysera, CHRZEST (2010), który po raz pierwszy został pokazany europejskiej widowni na MFF w San Sebastián, a światowej na MFF w Toronto, umocnił jego pozycję w światowej kinematografii. Natomiast DEMON, który premierę miał dziesięć lat temu, (2015) otrzymał nagrodę dla reżysera (najlepszy horror) podczas Fantastic Fest w Austin oraz nagrodę dla najlepszego filmu w kategorii „Between Judaism and Israelism” na MFF w Hajfie.

Dziesięć lat temu Marcin Wrona miał zaledwie 42 lata. Jego śmierć do dziś stanowi zagadkę – niby wiadomo, że artysta powiesił się w hotelowym pokoju, jednak hipotez na temat przyczyn samobójczej śmierci Marcina Wrony jest wiele. Krystian Janik, tarnowski dziennikarz, wspomina, że w czasie prac nad DEMONEM reżyser wspominał, że czuje obecność jakiejś siły, nad którą nie potrafi zapanować. Jako artystę pociągała go ciemność, która wypływała z każdego jego kolejnego obrazu, szczególnie ostatniego zrealizowanego przezeń dzieła: Marcin Wrona z opętaniem zetknął się już jako dziecko, kiedy uczestniczył w egzorcyzmach odprawianych przez jego ojca, bioenergoterapeutę Stefana Wronę. Ten z kolei nie wierzył, że jego syn odebrał sobie życie. Twierdził, że wie, jak doszło do śmierci reżysera, ale nie może nikomu wyjawić tej tajemnicy – podkreśla Krystian Janik. Na pogrzebie Marcina Wrony jego ojciec powiedział: Skoro on tu jest i tak się stało, to nie był przypadek. Tam gdzie nie ma Pana Boga, przychodzi demon.

Mówiło się, że wpływ na reżysera mogły mieć również narkotyki i alkohol, a także problemy natury psychicznej, spotęgowane śmiercią jego matki, od lat zmagającej się z nowotworem. Sekcja zwłok wykazała, że w chwili śmierci reżyser DEMONA był pod wpływem alkoholu – ale nic więcej. Przed pójściem do pokoju hotelowego, gdzie powiesił się na pasku od spodni, uczestniczył w bankiecie zorganizowanym w ramach Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i nic nie wskazywało na to, że Marcina Wrony już nie zobaczymy. Groteskowa historia o opętaniu pana młodego i żydowskim demonie, który powrócił, aby przypomnieć mieszkańcom miasteczka o mrocznej przeszłości, nadała śmierci Marcina Wrony dodatkowe znaczenie. – twierdzi Krystian Janik.

Ścieżka filmowa podczas każdej edycji festiwalu Tarnowianie jest reprezentowana nadzwyczaj bogato: tym razem obejrzeliśmy świetną komedię TEŚICIOWIE 3, przed nami jeszcze ważny film debiutujących twórców UTRATA RÓWNOWAGI, potem DEMON. W sobotę druga część filmu familijnego O PSIE, KTÓRY JEŹDZIŁ KOLEJĄ oraz TRIUMF SERCA – z udziałem kolejnego tarnowianina Marcina Kwaśnego.
Katarzyna Cetera

















