
Takiej poetyckiej metafory używa prof. Maciej Bieniasz mówiąc o swoim malarstwie. Tej wysokiej próby sztukę oglądać można aktualnie w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie do końca kwietnia przyszłego roku.
Wernisaż wystawy „Maciej Bieniasz. Próba sąsiedzkiej autoprezentacji” otwarta w ramach Tydzień Kultury Chrześcijańskiej, miała swój wernisaż we czwartek 20 października i zgromadziła wyjątkowo reprezentacyjne grono ludzi kultury i mediów oraz bywalców i gości, nie tylko z Tarnowa. Muzealna ekspozycja przedstawia przekrój różnorodnych prac prof. Macieja Bieniasza, wybitnego i nagradzanego wielokrotnie polskiego malarza, rysownika, grafika, pedagoga i poety, który od 2012 roku mieszka i tworzy w pobliskich Koszycach Wielkich. Obejrzeć tam można m.in. eksponaty wypożyczone z Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach, Muzeum Okręgowego w Tarnowie, prywatnych kolekcji, a także czasopisma z Biblioteki WSD w Tarnowie.Wernisaż uświetnił koncert Mikołaja Skórki ucznia Zespołu Szkół Muzycznych w Tarnowie.

Obecna wystawa jest już drugą wystawą prof. Bieniasza w Muzeum Diecezjalnym. Pierwsza miała miejsce dokładnie 10 lat temu.
– Drogą dla mnie jest Kościół. Jedyną drogą, na której mogę przekroczyć granicę śmierci i żyć dalej. Daj, Boże, zacząć tę drogę jeszcze przed śmiercią – mówił podczas wernisażu prof. Maciej Bieniasz.

– Pan prof. Maciej Bieniasz Muzeum Diecezjalne w Tarnowie nazywa „swoim” i to jest piękne. O wystawie mówi, że jest ona zaległą autoprezentacją. Dziękujemy za to przedstawienie się nam, a tak liczną naszą obecnością tutaj chcemy uścisnąć Panu rękę – mówił rektor tarnowskiego seminarium ks. dr Jacek Soprych, prezentując przybyłym zwięzły życiorys prof. Macieja Bieniasza.

Licznie zgromadzonych uczestników wernisażu przywitał dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie ks. dr Piotr Pasek. W wydarzeniu uczestniczyły osoby z Krakowa, a nawet Katowic, a także tarnowscy artyści i osoby związane ze światem sztuki. Ks. Piotr Pasek, który jest zarazem kuratorem wystawy, opowiedział przybyłym o prezentowanych na niej pracach.

Można na niej zobaczyć przejmujące obrazy „Pielgrzym I” i „Pielgrzym II” ukazujące Jana Pawła II, które powstały zaledwie kilka miesięcy po wyborze Karola Wojtyły na papieża. Kiedy patrzymy na nie dziś, mając w pamięci jego pontyfikat, prace Macieja Bieniasza można odczytać jako niemal prorocze. Równie silną uwagę przykuwają jego rysunki – „Ukrzyżowanego”, na którym w miejscu napisu INRI widnieje tytuł rosyjskiej gazety „Prawda”, czy też tryptyk „Królowa męczenników”, czy poruszające „Listy do siebie”. Można zobaczyć również trzy z serii portretów trumiennych, jak również jeden z obrazów „martwych natur”, które autor woli nazywać z języka niemieckiego „cichym życiem”. Bardziej go to określenie przekonuje.
Na wystawie prezentowany jest również jeden z numerów „Małego Gościa Niedzielnego”, którego żona prof. Macieja Bieniasza przez 6 lat była redaktorem naczelnym, a on sam w latach 90. tworzył jego oprawę graficzną.

– Sztuka sakralna jest lustrem, w którym każdy widzi siebie. Jeśli do nas nie przemawia, to znaczy, że w tej chwili nie podejmiemy z nią dialogu. Obraz przedstawiający 14 ziemniaków można potraktować jednak jak kartkę z dziennika. Jest zapisem konkretnego faktu – tłumaczył malarz.
Opowiadał o swojej żonie Małgorzacie, która zmarła w 2006 roku. – Ona wiedziała, że lubię placki ziemniaczane. Do nich potrzebne są stare ziemniaki, które zawsze leżały w lodówce na dole w tekturowym pudle. I zawsze miałem to, co lubię – wspominał.
Po jakimś czasie od śmierci żony odkrył, że ziemniaki w tekturowym pudle zaczęły wypuszczać pędy, kiełkować. – Te ziemniaki, choć stare, nie chciały umrzeć. Walczyły o życie w zimnie i absolutnej ciemności. Przejęło mnie to. Wziąłem to pudło, wysypałem ziemniaki i policzyłem, było ich 14 i tak powstała seria trwająca może dwa lata. Malowałem walkę o życie tych roślin i uważam, że było to w efekcie próbą zrozumienia poetyckich wersów Pisma Świętego, licząc od Pięcioksięgu Mojżesza. W tych ziemniakach widziałem o co na samym dnie chodzi, że chodzi o życie, jak wypełnić swój czas – opowiadał profesor.

Dziś prace malarza znajdują się w wielu muzeach w całej Polsce, m.in. muzeów narodowych w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie i Warszawie, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu, Muzeum Śląskiego w Katowicach, Muzeum Lubelskiego w Lublinie, Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Biblioteki Narodowej w Warszawie.
Ich przekrój można zobaczyć właśnie na tarnowskiej wystawie czasowej w najstarszym muzeum diecezjalnym w Polsce, które prof. Maciej Bieniasz nazywa „swoim”. Identyfikuje się z nim, z jego środowiskiem, prezentowaną tu dawną sztuką sakralną. – Ale nie przestarzałą – zaznacza profesor. – Nadal żywotne dla nas treści wciąż szukają w języku sztuki potrzebnych nowych form. O tym jest właśnie dzisiejsza wystawa – dodaje.

Maciej Stanisław Bieniasz (ur. 1938 w Krakowie) – malarz, grafik, rysownik, pedagog, poeta. Studiował na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie u Emila Krchy; dyplom uzyskał w 1963. W 1974 rozpoczął pracę w katowickiej filii ASP w Krakowie (obecnie ASP w Katowicach). W 1966 wraz z Zbylutem Grzywaczem, Jackiem Waltosiem, Leszkiem Sobockim założyli Grupę Wprost.

Krakowski malarz, grafik, rysownik, pedagog i poeta. Studiował na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni Emila Krchy; dyplom uzyskał w 1963. W 1974 rozpoczął pracę pedagogiczną w katowickiej filii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (obecnie ASP w Katowicach). Był profesorem tej uczelni, wykładając na niej przez 35 lat. Od 1996 pedagog Instytutu Sztuki cieszyńskiej filii Uniwersytetu Śląskiego. W 1966 wraz z Zbylutem Grzywaczem, Jackiem Waltosiem, Leszkiem Sobockim założyli Grupę Wprost. Uczestniczył we wszystkich wystawach grupy.
W czasie stanu wojennego prof. Bieniasz udzielał się w biskupim komitecie pomocy uwięzionym i internowanym. Przez jakiś czas musiał się ukrywać. Tworzył wówczas wiersze, które przepisywane na maszynie przez żonę Małgorzatę, zostawiał pod ławkami w kościołach i w autobusach. Jednym ze znanych wierszy jest Idą pancry na Wujek, będący odwołaniem do pacyfikacji kopalni Wujek w grudniu 1981. W latach 90. XX w. malarz tworzył graficzną oprawę katolickiego miesięcznika dla dzieci Mały Gość Niedzielny, którego redaktorem naczelnym była jego żona Małgorzata Bieniasz. Prof. Bieniasz był w grupie ludzi, którzy założyli Związek Górnośląski. Sam zaprojektował logo związku. Oddał legitymację związkową urażony antagonizmami Śląsk–Zagłębie.
Artysta w latach 1969-2012 mieszkał i pracował w Katowicach. W 1993 odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1998 Związek Górnośląski uhonorował go Nagrodą im. Wojciecha Korfantego. W 2012 otrzymał nagrodę Lux ex Silesia (laudację wygłosił rektor Akademii Sztuk Pięknych Marian Oslislo). W swoim bogatym dorobku posiada też m.in. : Nagrodę Krytyki im. Cypriana Kamila Norwida (1967) dla grupy Wprost, nagrodę Muzeum Archidiecezji Warszawskiej dla grupy Wprost (1984), nagrodę komitetu Kultury Niezależnej „Solidarność” (1987) za całokształt twórczości.
Ma syna Bartłomieja (ur. 1970) i córkę Agnieszkę (ur. 1971)

W połowie lat 60. pojawił się w polskiej sztuce nurt Nowej Figuracji, która zerwała z estetyką sztuki abstrakcyjnej i postawiła w polu swojego zainteresowania postać ludzką i niepokoje współczesnego człowieka, stając się artystycznym zapisem jego egzystencji. Taki program zadeklarowali też członkowie krakowskiej grupy Wprost. Nie ograniczając wyboru technik artystycznych twórcy ci starali się w swoich komentarzach do rzeczywistości unikać zarówno dosłowności jak i umowności. Ich prace cechował realizm nasycony treściami egzystencjalnymi, nierzadko krytyczny wobec realiów społeczno-politycznych tamtego czasu.

Maciej Bieniasz, głęboko wierzący i praktykujący katolik, często sięgał w swojej sztuce do ikonografii czasów biblijnych i odwoływał się do wartości związanych z wiarą. W latach 60. powstały ekspresyjnie malowane, symboliczne w wymowie cykle obrazów, w których artysta w metaforyczny sposób przenosił tematy związane z Biblią i religią na współczesne wydarzenia i postacie: Zmartwychwstanie, Całun nr 16670, cykl Rzeź niewiniątek (1966). Obraz Całun nr 16670 poświęcony został ojcu Maksymilianowi Kolbe, którego wizerunki Bieniasz ukazał w sposób nawiązujący do przedstawienia chusty św. Weroniki. Inne płótno z tego samego okresu, Płonący, pokazuje dramat samospalenia, nie wiadomo jednak, czy artysta przekazuje historię buddyjskiego mnicha, czy Jana Palacha. Bieniasz malował też obrazy o tematyce politycznie zaangażowanej, z reguły uniwersalizując tę problematykę do sprzeciwu wobec wojny i śmierci (Wojna, Kain i Abel).
Za: Gosc.pl (tekst i zdjęcia Beata Malec-Suwara)
R.Z.