Niezależny autorski portal internetowy poświęcony kulturze i sztuce miasta i regionu, na bieżąco monitorujący to, co w kulturalnej trawie piszczy.​

Niezależny autorski portal internetowy poświęcony kulturze i sztuce miasta i regionu, na bieżąco monitorujący to, co w kulturalnej trawie piszczy.

Ośrodek Praktyk Artystycznych w Rudzie Kameralnej
Nowa siedziba Teatru Nie Teraz

PARTNER MEDIALNY

ZAPOWIEDZI | PATRONAT MEDIALNY

Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie
prezentuje
7 odcinkowy miniserial „OPOWIEŚCI TEATRALNE”


W tym unikalnym projekcie udział bierze red. naczelny n/portalu.

______________________________

MALOWANE SŁOWEM

Malowane przez: Tomasza Habiniaka

Wiersze autorstwa: Ryszarda Smagacza

REDAKTOR NACZELNY

* * *

 

już

wieczór

 

kończę

kolejny

wiersz

 

chociaż

wciąż

 

stoję

w

progu

 

Ryszard S.

______________________________

* * *

 

nie

recytuję

już

 

swoich

wierszy

 

pod

pomnikiem

Mickiewicza

 

teraz

słuchają

mnie

 

jeno

brzozy

i

ikony

 

z nich

czerpię

siłę

 

na

dalszy

bochen

czasu

 

Ryszard S.

______________________________

Panie

 

nie

dopuść

by

moje

słowa

przerastały

twoją

prawdę

 

Ryszard S.

______________________________

Wahadło

 

wiersz

to taniec

            z

chaosem

w

którym

panuje

porządek

—————————–

wiersze

pisuję

sam

      nie

wiem

jak

i

dopiero

gdy

powstaną

widzę

com

uczynił

———————————

poeta

zawsze

stoi

w

punkcie

wyjścia

co

wcale

          nie

wyklucza

między

planetarnych

rajz

 

Ryszard S.

______________________________

globalna

pandemia

 

ubrała

           nas

w kagańce

na twarzy

i

ostęplowała

nam

         dusze

a

chorzy z

urojenia

lekarze

zamiast

leczyć

wypisują

akty

      zgonu

 

Polska

jeszcze

się broni

 

niczym

Reduta

Ordona

 

przed

           tą

bolszewicką

zarazą

i

nie zginie

póki

          my

żyjemy

 

Ryszard S.

______________________________

* * *

 

jestem

starym 

człowiekiem

 

który woli

 

czytać

i

myśleć

 

pisać

i

milczeć

 

inaczej

 

niż

       nasze 

covidowe

dzieci

 

dla

których

nie ma

      przed

         i po

 

jest teraz



________________________



zaszczep

dziecku

 

bojaźń 

bożą

 

nie

preparat

 

Ryszard S.

______________________________

Poprzedni
Następny

______________________________

Perun:

Z premedytacją nie oglądam TV.

Telewizor u mnie siedzi w pudle już piąty rok. W ten wyjazdowy weekend miałem przykrą przyjemność zapoznać się z repertuarem różnych stacji korzystając z zastanego odbiornika TV. Po takiej przerwie dostrzega się znaczące różnice i niestety regres kultury.
To, co zobaczyłem i posłuchałem tak bardzo mnie przeraziło i tak bardzo mną wstrząsnęło, że obawiam się, że nie dam rady opisać tego odczucia. Przestraszyłem się zdając sobie sprawę z tego jaka masa rodaków jest karmiona szambem.
Do tej chwili mam wykrzywione usta z wielkim niesmakiem po obejrzeniu fragmentów programów informacyjnych, a także popularno-rozrywkowych. To jest kompletne dno szambowozu!!!
Dziennikarze – błaźni, aroganci, klakierzy i ignoranci, którzy kilkadziesiąt lat temu nie zdaliby matury.
Politycy „polemizujący” w TV – takie typy spotykaliśmy w XX wieku w zieleni miejskiej lub w PGR-ach.
Naukowcy – kilku karierowiczów żądnych kasy za udział w reklamach.
Ludzie kultury i sztuki – kompletny brak.
Gdzie się podziały programy, w których wykształceni, z nieprzeciętną inteligencją, kulturalni redaktorzy dawali wzór szlachetnej osobistej i społecznej postawy? Gdzie wywiało autorytety – ludzi nauki, kultury i sztuki?
W zamian mamy głupkowate seriale lub programy, w których zestaw nieokrzesanych prymitywnych i wulgarnych osób, siedząc na kanapie przed TV, żłopiąc piwo i pierdząc, mówi- „ocenia”, co jest fajne, a co niefajne, kształtuje opinię widzów. Ogląda ich podobno 70-90% społeczeństwa, które ma teraz potwierdzenie, że to jak żyją i jak się zachowują jest w porządku (jest OK i COOL!).
SKANDAL!!!  SKANDAL!!!   SKANDAL!!!
Misja kulturalna programów telewizyjnych rozmyła się gdzieś już dawno temu i nie wiadomo, czy powróci.
Jest zgoda społeczeństwa na to wszystko.
Najważniejsze w państwie osoby muszą znać ten stan rzeczy – aprobują to nie wyrażając jakiegokolwiek sprzeciwu.
Ludzie – zróbmy coś z tym, bo intelekt naszego narodu umiera na naszych oczach i na nasze życzenie!
Jesteśmy otumaniani repertuarem TV oraz coraz większą ilością dostępnego oficjalnie i legalnie alkoholu (dorosłe i mądre osoby korzystają z umiarem, ale ile takich jest? Albo ta młodzież popisująca się przed rówieśnikami?)
Jak kiedyś kolonizatorzy rozpijali rdzennych mieszkańców Ameryki, tak dziś poprzez alkohol i tragiczny poziom intelektualny programów morduje się bezkrwawo Polaków!
Alkohol sprzedawany na stacjach benzynowych!!!
To świadectwo NARODOWEGO KRETYNIZMU, UPODLENIA I PONIŻENIA, którego doczekaliśmy się w XXI wieku.
Do tego dochodzi skrajnie fatalna polityka wewnętrzna i zewnętrzna rządu, która doprowadziła do tego, że Polacy są skłóceni nawet ze swoimi najbliższymi, a żaden z sąsiadów już nas nie lubi.
Rzucą jeszcze więcej kiełbasy na grilla, puszek piwa i małpeczek w popularnych sklepach, pokażą w TV zawody pływackie w moczu i będzie można podzielić się Polską jak resztką kilkudniowej pleśniejącej pizzy!!!
Kulturalna Polsko gdzie jesteś?!
Mądry Polaku przed szkodą gdzie jesteś?!
P.S.
Pominąłem opis kilku programów.
To się w głowie nie mieści, to nie przechodzi przez usta, ani przez klawiaturę.
O mechanizmach manipulacji też nie wspominam. To zagrożenie jest/powinno być dla wszystkich oczywiste.
Niezmiennie polecam lekturę – Gustav le Bon, „Psychologia tłumu”

Piotr Barszczowski (fb)

BOŻENA KWIATKOWSKA przedstawia swoje obrazy i wiersze

O TYM I OWYM 229

Dekalog Polaka

„…Jam jest Polska, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z ktorej wzrosłeś.

Wszystko, czymś jest,
po Bogu mnie zawdzięczasz.

 

1. Nie będziesz miał ukochania
 ziemskiego nade mnie.

2. Nie będziesz wzywał imienia Polski
 dla własnej chwały,
 kariery albo nagrody.

3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania
 majątek, szczęście osobiste i życie.

4. Czcij Polskę, Ojczyznę twoją,
 jak matkę rodzoną.

5. Z wrogami Polski walcz wytrwale
do ostatniego tchu, do ostatniej kropli
krwi w żyłach twoich.

6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem.
Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.

7. Bądź bez litości dla zdrajców
imienia polskiego.

8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj,
że jesteś Polakiem.

9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.

10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce,
poniżając Jej wielkość i Jej zasługi,
Jej dorobek i Majestat.

 

Będziesz miłował Polskę
pierwszą po Bogu miłością.
Bedziesz Ją miłował więcej
niż siebie samego”.

Zofia Kossak-Szczucka

PITAVALE - 113

wg. Jerzego Reutera

Miłość w teatrze

To nie tylko sceniczne dramaty, pisane przez wielkich dramaturgów, to także zwykła proza życia, schowana gdzieś głęboko za tajemniczymi kulisami, w garderobach, pracowniach i emocjach, jakże ważnych dla każdego artysty. To raczej zrozumiałe, że życie na scenie musi przenosić się gdzieś głębiej i odciskać swoje piętno na dniu codziennym uczestników tego niecodziennego dell`arte. Pan elektryk z tarnowskiego teatru był młodym i bardzo przystojnym mężczyzną, a mało tego, był nad wyraz ambitny i rządny wejścia na scenę w jakiejś wyrazistej pozie, by zaimponować wszystkim. Jednak pozostałoby to w sferze nocnych marzeń, gdyby do naszego teatru nie została zatrudniona młoda, tuż po studiach, piękna aktorka. A byla tak powabna, że skupiała na sobie gorący wzrok wszystkich mężczyzn i zadrosne spojrzenia kobiet. Elektryk – tak go nazwiemy, by nie urągać jego pamięci – zakochał się od pierwszego wejrzenia, co było zawsze widoczne na oświetlanej przez niego scenie i rozpoczął powolne eksponowanie przed wybranką swoich wdzięków.

Pitaval 113

„Wreszcie malarstwo i to bez udziwnień”

Taką opinię wyraził mistrz Władysław Hasior – wybitny polski artysta rzeźbiarz, malarz i scenograf, wizjoner, który całe swoje życie związany był z Zakopanem, podczas wernisażu prac innego podhalańskiego twórcy Zygmunta Kłosowskiego, jaki przed laty zorganizował w swojej słynnej galerii – leżakowni, co zaowocowało wystawą prac tego malarza w Warszawskich Łazienkach. Mistrz Hasior był także wielkim przyjacielem Teatru Nie Teraz, który bywał i grywał w jego zakopiańskim mateczniku. I to jego zdjęcie widnieje w Galerii Mistrzów TNT w Ośrodku Praktyk Artystycznych – naszym teatralnym schronisku w Rudzie Kameralnej k/Zakliczyna.

 

I oto teraz niejako symbolicznie koło historii się domyka, bowiem w ostatnią sobotę, 26 października 2024 r., ten znany w całej Polsce teatr zorganizował wraz z Zakliczyńskim Centrum Kultury retrospektywną wystawę malarstwa Zygmunta Kłosowskiego zatytułowaną „W górach jest wszystko”, będącą częścią kolekcji znanego i cenionego limanowskiego lekarza, społecznika i filantropa Leszka Pieniążka, także wielkiego przyjaciela Teatru Antoniego Żaka.

 

Sobotnia ekspozycja w Galerii „Poddasze” ZCK zaplanowana na godz.16, której komisarzem był Stanisław Kusiak, była pierwszą częścią cyklu spotkań w Świetlicy OPA w Rudzie Kameralnej, gdzie w części drugiej zapowiedzianej na godz.18 przy kominku w rodzinnej atmosferze rozmawiano i śpiewano o górach… Wystosowane przez organizatorów zaproszenie: Pakujcie plecaki i ruszajcie w sobotę w góry, prosto do nas”odniosło nadspodziewany skutek – było tłumnie /potrzebne były dostawki/ i biesiadnie oraz już nieco zaduszkowo i jesiennie. Jak to w górach!

 

Najnowsza, piąta już, odsłona „Spotkań w Świetlicy” poświęcona była turystyce górskiej, pięknie klimatycznie zilustrowanej piosenkami turystycznymi, śpiewanymi na szlakach i przy ogniskach, niezwykle profesjonalnie autorsko opracowanych przez barda TNT Tomasza Lewandowskiego, jednego z najstarszych członków naszego teatralnego zakonu. Być może dlatego, że sam jest górołazem, tak udanie muzycznie puentował ciekawe gawędy prawdziwych ludzi gór – gości specjalnych tego spotkania: Janusza Flakowicza przewodnika górskiego z Zakliczyna oraz wspominanego wyżej Leszka Pieniążka.

 

 

Duża w tym zasługa prowadzącego te górski wypominki z dużą kulturą sceniczną Andrzeja Króla, aktorski filar TNT. Było malowniczo, było górsko, było śpiewająco… co nie zdarzyło się nigdy podczas wcześniejszych edycji świetlicowych spotkań.

 

 

Zygmunt Kłosowski urodził się 1951 roku w Zakopanem. Dom rodzinny willa „Cicha” związany był z historią Młodej Polski. Często bywali w nim Jan Kasprowicz hr. Władysław Zamoyski, przyjaciel Adama Mickiewicza Edward Odyniec. Przebywał tam również brat Albert Chmielowski. Początkowo mieścił się tutaj jeden z pierwszych pensjonatów górskich prowadzony przez Katarzynę Sobczakównę. Była ona poetką góralską oraz żoną dziadka Zygmunta – Karola, twórcy licznych pejzaży tatrzańskich i poetów. Ojciec Bronisław Kłosowski był znanym pejzażystą, który zmarł w lutym 2001 r.

 

 

W ostatnich latach życia związany był szczególnie z Ziemią Limanowską, jako mieszkaniec Męciny. Należał wraz z żoną – Jolantą do Klubu Plastyka Amatora w Limanowej. Małżeństwo wielokrotnie, od lat 80. ubiegłego wieku, eksponowało swoje obrazy na wystawach krajowych i zagranicznych m.in. w Warszawie, Zakopanem, Nowym Sączu, Rzeszowie, Limanowej oraz za granicą w Bułgarii i Słowacji. Dzieła Zygmunta Kłosowskiego znajdują się w licznych kolekcjach prywatnych m.in. w Holandii, Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Twórczość Zygmunta Kłosowskiego stanowią obrazy: pejzaże, martwą naturę oraz miniaturowe impresje, a także rzeźba. Warto dodać, że artysta pasjonował się zbieraniem tzw. Białych kruków” rzadkich egzemplarzy z różnych dziedzin.

 

 

Był zawsze zapamiętywany, ciągle uśmiechnięty z charakterystyczną sumiastą brodą dzieląc się swoja ogromna wiedzą. Był przecież malarzem, rzeźbiarzem ale także koneserem i pasjonatem historii i muzealnictwa. Zbierał od wielu lat pamiątkowe, zabytkowe i drogocenne przedmioty, które z dumą gromadził w Artystycznej Pracowni w Męcinie gdzie przed wielu laty przeniósł się z żoną Jolantą z domu Pulit. Tu w swej pracowni utrwala na płótnie pejzaże Ziemi Limanowskiej, które zostały przedstawione m.in. w styczniu 2001 r. w Galerii Stara Kordegarda, która znajduje się w Muzeum Łazienek Królewskich w Warszawie na wystawie pt.: Impresje Limanowskie”.

 

Twórczość Zygmunta Kłosowskiego stanowią nie tylko obrazy olejne oraz akwarele o różnej tematyce, a przede wszystkim pejzaże górskie, w tym tatrzańskie i beskidzki ale także sugestywne martwe natury oraz miniaturowe impresje; ponadto rzeźby i detale snycerskie. Latami upiększał swój męciński dom i pracownię. Oprócz tego domu w Męcinie, Jolanta i Zygmunt Kłosowscy mieli swoją stałą galerię w wilii „Cicha” w Zakopanem. Dzisiaj pamięć o rodzicach starają się kultywować ich trzy córki. Dwie z nich były na zakliczyńskim wernisażu.

 

Dom, łąka, las to miejsca, w których powstawały oryginalne prace malarskie i grafika. Malował głównie pejzaże, martwą naturę jak również miniaturowe impresje.

 

Malarstwo Zygmunta Kłosowskiego jest sztuką czytania i czynienia znaków, ma ono w sobie coś magicznego, powstaje

z poszanowaniem praw natury i wymagań warsztatu. To podwójne uzależnienie sytuuje jego twórczość w nurcie tradycji malarstwa realistycznego.

 

Prezentowane w zakliczyńskiej galerii obrazy, pochodzą z prywatnych zbiorów Leszka Pieniążka z Limanowej. Leszek Pieniążek to zakopiańczyk z urodzenia. Lekarz ginekolog – położnik i onkolog z zawodu, a mecenas sztuki z zamiłowania. Od prawie 40 lat mieszka i pracuje w Limanowej. W wolnych chwilach maluje, a kiedy może idzie w góry lub uczestniczy w projektach artystycznych organizowanych w Ośrodku Praktyk Artystycznych Teatru Nie Teraz w Rudzie Kameralnej.

 

„Kto w Limanowej mieszkał dłużej, jak choćby ja – mówił podczas wernisażu doktor Pieniążek, wcześniej czy później musiał zwrócić uwagę na dużego mężczyznę z brodą i rozwianym włosem przemierzającego ulice miasta. Nasza znajomość z zakopiańczykiem Zbigniewem Kłosowskim zaczęła się od jego prac malarskich. Trafiłem do jego domu – pracowni chcąc sprezentować coś wyjątkowego swojej także urodzonej pod Giewontem chrześnicy z okazji I Komunii Świętej. Potem kilka obrazów dostałem od artysty w prezencie, kilka kupiłem przy okazji jego wystaw. Nic dziwnego, bo to co malował przyciągało mnie magnetycznie.

 

Górskie pejzaże, przydrożne kapliczki, drewniane chatynki mam zapisane w sobie od maleńkości, bo i ja urodziłem się w Zakopanem i tam spędziłem dzieciństwo i kawałek młodości. Wracam tam chętnie, tęsknie, ale z radością. To były z artystą takie nasze wspólne klimaty – Zakopane i Limanowa. zanim jeszcze wymieniliśmy ze sobą pierwsze dzień dobry.

 

Męciński dom Kłosowskich był wyjątkowy. Najpierw urzekała jego artystyczna przestrzeń. Rozliczne drobiazgi, przedmioty proste i te zupełnie wyjątkowe. Stare książki, ryngraf rycerski na odrzwiach, imponująca kolekcja lasek oficerskich, kwiaty w doniczkach, podsuszone kaktusy, drewniane rzeźby.

 

W tym „bałaganie” każdy element był zapisem naszej polskiej tradycji, kultury, historii, a sam malarz umiał opowiadać o tym wspaniale i z zapałem. Przyjemnością było słuchanie opowieści Zygmunta. Jedna z opowieści szczególnie utkwiła mi w pamięci, a dotyczyła jego dzieciństwa w Zakopanem. Zygmunt jako dziecko dostał od swojego dziadka Karola, protoplasty artystycznego rodu Kłosowskich, kwiatek w doniczce. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż doniczka z tym kwiatkiem została umieszczona na końcu kalenicy dachu. I Zygmuś raz w tygodniu musiał się wdrapywać na dach aby podlać ów kwiatek. Czy kwiatek przetrwał tego nie wiem, ale historię tę słyszałem od Zygmunta więcej niż raz.

 

Zygmunt był wielce pracowitym człowiekiem. Wstawał zazwyczaj o czwartej rano i malował. Malowanie było jego pracą. Pracą którą lubił. Malowanie było nie tylko źródłem dochodu ale i sposobem na bycie – na bycie po swojemu. Swoje obrazy sprzedawał w galerii w Zakopanem. I zawsze byli chętni. Zygmunt marzył po cichu i bywało że i głośniej o własnej galerii, która miała powstać w jednym z zabudowań gospodarczych przy domu w Męcinie. Nie stało się.

 

Ale stało się w jakiś sposób przedziwny, że jego marzenie stało się moim. I moja góralska, drewniana chata jaką buduję na obrzeżach Limanowej, poza tym, że będzie moim domem, będzie też domem dla prac Zygmunta.

 

I jeszcze jedno – Zygmunt nie chodził w góry. Ja owszem. On malował góry tak, jak ja je widzę i podziwiam. Nie ma przypadków.”

 

A ja dodam od siebie, to co mnie uderzyło najbardziej w rozmowie z panem Leszkiem, który cytując mistrza Zygmunta – mawiał, że góry widać najlepiej z… dołu.

 

Tekst i zdjęcia – Ryszard Zaprzałka

Zobacz również:

Malarz wizji

Jego obrazy przykuwają uwagę grą kształtów, form i oryginalnych rozwiązań kolorystycznych. Emanuje z nich sugestywny nastrój tajemnicy, mistycyzmu, melancholii, który momentami przybiera formę katastrofizmu. Inspiracją dla artysty najczęściej była muzyka, poezja, literatura, czasami jakiś film,

Czytaj więcej....

„Podróże (nie)możliwe………”

czyli od pasterza do paryskiego artystyoraz anielski desant wśród Madonn     Po kilku miesiącach przerwy, spowodowanej pracami remontowymi, w czwartek (20 marca) ponownie otwarto Muzeum Diecezjalne w Tarnowie, pokazując od razu dwie wystawy –

Czytaj więcej....

Jedna Przestrzeń

czyli Beata Olszewska inaczej…   Taki tajemniczy i mocno intrygujący tytuł nosi najnowsza ekspozycja prac tej znanej i cenionej dotychczas ikonopisarki, pedagoga i popularyzatorki sztuki sakralnej. Tym razem nową, doprecyzowując „Jedną Przestrzeń”, Beata Olszewska zaprezentowana

Czytaj więcej....
Poprzedni
Następny

 

  jak
  Babcia
  przy
  furtce
  stoi

 

  cierpiąc
  na
  zawroty
  historii

 

  Ryszard S.

MALOWANIE SŁOWEM

Ryszard Smagacz

Tryptyk Katyński część I

 

Część I

 

            1940 – 2010 Katyń

to

dla Polaków

ziemia

święta i przeklęta

wojenna

dwie daty

dwie listy

ale

od

teraz

pamięć jedna

 

wtedy

bezimienny guzik

z orzełkiem

teraz

obrączka

z imieniem

prezydenta

 

wtedy

strzały w tył głowy

i milczący las

wokół

teraz

salwy honorowe

Zygmunt i Wawel

i pokój

także my

jakby

nie ci

sami

oby

 

CZYTAJ DALEJ

 

Teatr Nie Teraz

Galeria Mistrzów:

Najnowsze spektakle:

MINIATURA TEATRALNA
PREMIERA
12 października 2024, Dwór Brzozówka w Tomicach k/ Warszawy

PREMIERA
5 października 2024, Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu
11 października 2024, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA
8 marca 2024, Muzeum Wsi Radomskiej
15 marca 2024, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA

8 lipca 2023, Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu

PREMIERA
18 marca 2023, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA

28 września 2022, Łomża

10 wrzesień 2022 – Suchowola koło Białegostoku
16 wrzesień 2022 – Strachocina koło Sanoka

8 wrzesień 2022 – Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu
14 wrzesień 2022 – Gliwice

Pierwsza premiera online – grudzień 2020

dworek M. Konopnickiej w Żarnowcu

Lipiec 2020

Ośrodek Praktyk Artystycznych – Dom Ludowy Maszkienice

Listopad 2019

Ośrodek Praktyk Artystycznych – Dom Ludowy Maszkienice

Spektakl teatralny w wykonaniu adeptów TNT

Arkadia – Sybir – Powrót do nieswojego domu

kwiecień 2019

listopad 2018 – Opole

październik 2017 – Tuchów – Kraków – Warszawa
październik 2016 – Tarnów Ratusz
marzec 2016 – Tuchów klasztor
luty 2016 – Warszawa – Galeria Porczyńskich
sierpień 2015 – Ołpiny
listopad 2014/2015 – Tuchów, Ołpiny /Wymarsz/
październik 2014 – Warszawa Żoliborz – Dom Pielgrzyma „Amicus”
lipiec 2013 – Synagoga – Dąbrowa Tarnowska
kwiecień 2012 – Warszawa – Więzienie na Rakowieckiej

maj 2011 – Warszawa – Muzeum Niepodleglości

grudzień 2010 – Hotel Tarnovia
maj – czerwiec 2003 Peregrynacja z kopią Veraikonu: Nowy Sącz, Stary Sącz, Just, Rożnów, Tropie, Jamna, Lipnica Murowana,  Nowy Wiśnicz, Szczepanów, Zabawa, Zawada, Tarnów 

_______________________

SPOTKANIA

_______________________

więcej na www.nieteraz.pl 
www.tarnowskikurierkulturalny.pl

YouTube