
Czekanie na cud
czyli profanum i szczypta sacrum Pora ku temu więcej niż dobra, bo przecież wchodzimy w czas Adwentu, a więc oczekiwania właśnie. Moja wiedza podpowiada mi w tym kontekście – pisze w swoim cotygodniowym felietonie na pch24.pl Tomasz A. Żak, że finałem paruzji nie ma być żadne po ludzku rozumiane cudowne wydarzenie, ale oczywiste powtórne osobowe pojawienie się wśród nas Drugiej Osoby Boskiej. Innymi słowy, po prostu wtedy skończy się „ten świat”, w którym ludzie we wszystkich przypadkach odmieniają słowo „cud”, ale w jego możliwość nie chcą wierzyć. Kolega zwrócił mi uwagę, że w komentarzach pod moim pisaniem























