
czyli
ALCESTE i DARDANUS
W Krakowie trwa siedemnasta już edycja festiwalu OPERA RARA – relacjonuje nasza krakowska recenzentka Katarzyna Cetera. Wydarzenie to bez precedensu – nazywane jest festiwalem oper zapomnianych, przeoczonych i rzadko grywanych. Kolejne wydarzenia festiwalowe tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że dzieła te zapomniane są niepotrzebnie, przeoczone niesłusznie.

Już 11 lutego w Filharmonii Krakowskiej mogliśmy usłyszeć koncertowe wykonanie ALCESTE Jeana Baptiste Lully’ego. To jeden z czterech tytułów operowych, które pojawią się podczas tegorocznej edycji festiwalu OPERA RARA. Sztuka jest różnorodna i opera jest różnorodna, a Opera Rara ma ambicje pokazywać całe 400 lat historii tej formy sztuki. W tym roku padło na operę francuską, między innym Lully’ego i Rameau, mistrzowskie recitale i spektakle, w tym na podstawie Brahmsa. To może być o tyle zaskakujące, że Brahms nie napisał opery, ale ponieważ jego muzyka jest niezwykle zmysłowa, prezentujemy chóralne pieśni z orkiestrą w wersji scenicznej, reżyserowanej przez Krystiana Ladę – zapowiedział podczas spotkania z mediami dyrektor festiwalu Opera Rara i Capelli Cracoviensis Jan Tomasz Adamus.

Niewątpliwą gwiazdą tego trzygodzinnego przedstawienia – choć w wersji koncertowej – był Cyril Auvity (Admète), francuski tenor specjalizujący się w muzyce dawnej, absolwent uniwersytetu i konserwatorium w Lille, obchodzący właśnie ćwierćwiecze scenicznego debiutu.
ALCESTE to rzadko prezentowane dzieło francuskiego baroku zostało zaprezentowane przez Capellę Cracoviensis pod dyrekcją Stéphane’a Fugeta. W obsadzie znaleźli się nie tylko Cyril Auvity w roli Admète’a, ale także Claire Lefilliâtre jako Alceste, Jérôme Boutillier wcielił się w rolę Alcide’a (Herkulesa) a Frédéric Caton wyśpiewał partie Lycomède i Charona.

ALCESTE, albo TRIUMF HERKULESA to druga tragédie en musique Jeana Baptiste’a Lully’ego, jej premiera miała miejsce w 1674 roku. Libretto autorstwa Philippe’a Quinaulta, oparte zostało na tragedii Eurypidesa. Opowiada historię królowej Alceste, która poświęca swoje życie, aby ocalić męża Admète’a. Jej ofiara zostaje jednak udaremniona przez Herkulesa (Alcide), który sprowadza ją z powrotem z Hadesu. Dzieło to łączy w sobie elementy heroiczne i liryczne, ukazując zarówno potęgę miłości, jak i determinację bohaterów.
Orkiestra Capella Cracoviensis, grająca na instrumentach z epoki, pod batutą Stéphane’a Fugeta, od pierwszych taktów uwertury wprowadziła publiczność w atmosferę XVII-wiecznej Francji. Precyzyjne wykonanie i dbałość o detale sprawiły, że każda nuta oddawała charakter tamtego okresu. Cyril Auvity w roli Admète’a fenomenalnie oddał wewnętrzne rozterki bohatera, balansując między miłością a lękiem przed utratą ukochanej. Chór, przygotowany z najwyższą starannością, dodał monumentalności scenom zbiorowym, podkreślając dramatyzm i wzniosłość kompozycji Lully’ego. Harmonijne brzmienie i synchronizacja z orkiestrą stworzyły spójną całość, która zachwyciła nawet najbardziej wymagających melomanów.
Publiczność, doceniając kunszt artystów, nagrodziła ich owacjami na stojąco. Choć nie przewidziano bisów, atmosfera wieczoru pozostawiła niezatarte wrażenie uczestnictwa w wyjątkowym wydarzeniu artystycznym. Koncertowe wykonanie ALCESTE w ramach festiwalu Opera Rara udowodniło, że muzyka barokowa, mimo upływu wieków, potrafi wciąż poruszać i fascynować współczesnych odbiorców.

Już dzień później – 12 i 13 lutego 2025 roku w Filharmonii Krakowskiej w ramach festiwalu OPERA RARA odbyło się koncertowe wykonanie opery DARDANUS Jeana-Philippe’a Rameau. Wydarzenie to przyciągnęło licznych miłośników muzyki barokowej, którzy z niecierpliwością oczekiwali unikatowej interpretacji rzadko prezentowanego dzieła. Już od pierwszych taktów uwertury słyszalna była mistyczna aura, która zapowiadała niezwykłą podróż w świat XVII-wiecznej Francji. Dzieło opowiada historię tytułowego bohatera rozdartego między obowiązkiem a uczuciem. Libretto inspirowane jest mitologicznymi motywami, nadając utworowi uniwersalny i ponadczasowy charakter, podczas gdy muzyka Rameau, pełna misternych ozdobników i dynamicznych kontrastów, ukazuje mistrzostwo kompozytorskie twórcy.

Całość interpretacji została oddana z niezwykłą precyzją przez artystów, którzy z wieloletnim doświadczeniem podchodzą do muzyki barokowej. Koncert – zza klawesynu – prowadził dyrygent Marcin Świątkiewicz, którego pasja i wiedza o stylistyce epoki były widoczne od pierwszego dźwięku, a jego precyzyjne kierowanie orkiestrą pozwoliło na pełne oddanie niuansów partytury Rameau. Capella Cracoviensis, która specjalizuje się przecież w wykonaniach na historycznych instrumentach, zagrała z ogromną starannością, oddając każdy szczegół partytury, a dźwięki rozbrzmiewające w sali przenosiły słuchaczy w czasy dworskich ceremonii Ludwika XIV. W roli tytułowej wystąpił Antonin Rondepierre, Sophie Junker wcieliła się w postacie Amour oraz Iphise; jej sopranowy głos wprowadził do spektaklu nutę liryzmu i subtelności, a mistrzowskie oddanie emocjonalnej złożoności kreowanych postaci stanowiło doskonały kontrast z dramatyzmem Dardanusa. Tomáš Král wystąpił w podwójnej roli Teucera oraz Isménora, którego precyzyjne frazowanie i wyrazista interpretacja umożliwiły płynne przejście między rolami, nadając każdej z nich unikalny charakter i wprowadzając na scenę energię oraz pewność siebie. W obsadzie znalazł się także Jarosław Kitala (Anténor), w roli Vénus wystąpiła Anna Zawisza, na scenie pojawiła się również Sylwia Olszyńska.

Historia Dardanusa, rozdartego między honorem a miłością, ma wymiar uniwersalny, pozwala na refleksję nad nieuchronnością losu i przeznaczenia. Każda aria i duet są tu starannie skonstruowane, wywołują silne emocje, a dynamiczne zmiany tempa i nastroju w repertuarze opery idealnie współgrają z instrumentalnymi interludiami i chóralnymi fragmentami, tworząc spójną narrację muzyczną. Autentyczne instrumenty epoki dodawały wykonaniu historycznego wymiaru, przenosząc słuchaczy do czasów baroku, gdzie muzyka była integralnym elementem codziennego życia dworskiego.
Dzieło Rameau, mimo upływu wieków, nadal potrafi poruszać i inspirować współczesnych odbiorców, co stanowi dowód na to, że muzyka barokowa pozostaje żywa i aktualna. Dyrygenta Marcina Świątkiewicza można uznać za kluczowego w kreowaniu tej niezapomnianej atmosfery. Dzięki tej niezwykłej interpretacji DARDANUSA publiczność mogła zanurzyć się w świecie barokowych emocji i mitologicznych opowieści, a całość spektaklu stała się manifestem artystycznym, który na długo pozostanie w pamięci miłośników opery.

Oba przedstawienia pojawiły się także na antenie radiowej „Dwójki” – kto nie słyszał, ten trąba. Dardanelska.
Katarzyna Cetera