
czyli
otwieramy kolejną setkę.
Teatr Nie Teraz wznawia swój legendarny spektakl „Ballada o Wołyniu”. Dzisiaj jest on jeszcze bardziej potrzebny niż w 2011 r., kiedy miał premierę. Do tej pory zagraliśmy go ponad 100 razy w całej Polsce. To o czym opowiadamy, a co działo się ponad 80 lat temu na terenach południowo-wschodniej Polski, wróciło wraz ze swą banderowską ideologią i jest tutaj, wśród nas jako milionowy legion. Przed wznowieniową premierą, która odbędzie się w Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie 11 lipca (dokładnie w Narodowym Dniu Pamięci Ofiar Ludobójstwa zwanego Rzezią Wołyńską), przedstawienie będzie można zobaczyć na specjalnym pokazie w najbliższą sobotę, 14 czerwca o godz. 18.00 w zakliczyńskim Ratuszu, w Sali Spytka Jordana.

„Ballada o Wołyniu” to pierwsze i wciąż jedyne w Polsce przedstawienie teatralne, który prawdziwie opowiada o ludobójstwie popełnionym przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach. To, co przez całe dziesięciolecia było przemilczane, obecnie wciąż jest zakłamywane w imię antypolskich kalkulacji politycznych. Tymczasem ta historia krzyczy o swą obecność w świadomości Polaków. Gdy chodzi o naszą najnowszą historię jest równie ważna jak pamięć Powstania Warszawskiego, jak pamięć o pokoleniu Żołnierzy Wyklętych.
Jesteśmy przekonani, że aby zrozumieć swą tożsamość, potrzebujemy wyrażać ją poprzez dzieła artystyczne. Teatr, jako suma wszystkich sztuk, jest ku temu najlepszym ze sposobów.

Zacznijmy od kilku chronologicznie uszeregowanych informacji:
26 listopada 2024 r. doszło do spotkania Ministra Spraw Zagranicznych, Radosława Sikorskiego ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Andrijem Sybihą. Rozmowy dotyczyły m.in. ekshumacji pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów Polaków. Wśród komentarzy reprezentantów władzy warszawskiej przytoczmy głos ambasadora na Ukrainie, Piotra Łukasiewicza, który przyznał, że efektem ma być oddzielenie ekshumacji od upamiętnień. Oznacza to pogrzebanie pomordowanych, ale bez tablic, pomników czy innych form pamięci. Według ambasadora jest to nowa jakość w dialogu historycznym, oparta na „sekwencjonowaniu polityki”;
Oto lista polskojęzycznych polityków (tzw. europosłów), którzy 28 listopada 2024 w Parlamencie Europejskim głosowali przeciwko ekshumacjom ofiar Rzezi Wołyńskiej:
Z Platformy Obywatelskiej – Janusz Lewandowski, Michał Szczerba i Bogdan Zdrojewski; z Lewicy – Robert Biedroń, Joanna Scheuring -Wielgus i Krzysztof Śmiszek oraz Michał Kobosko z Polski 2050. Ten ostatni, komentując swą decyzję powiedział, że na rozmowy o ekshumacjach przyjdzie czas, ale „najpierw Ukraina musi wygrać wojnę i obronić swoją suwerenność”;
Ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Bodnar, 24 stycznia br. w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że „Temat Rzezi Wołyńskiej stał się niestety bardziej tematem politycznym niż historycznym, co utrudnia otwartą i konstruktywną dyskusję”. I dodał: „Musimy pamiętać, że celem jest nie tylko ustalenie faktów i przywrócenie pamięci o ofiarach, ale również przebaczenie. Zarówno Ukraina, jak i Polska muszą wzajemnie powiedzieć sobie «przepraszam», jeśli chcemy budować wspólną przyszłość”;

26 lutego br. w telewizji TVN, Anna Żukowska, poseł Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy, na wypowiedź posła Konfederacji, Krzysztofa Bosaka, że „Powinniśmy mieć bardziej transakcyjne podejście, bo dokładnie takie mają Ukraińcy. Oczekiwać coś za coś. (…) przyjęcia ustawy odblokowującej ekshumacje na Wołyniu”, oburzyła się, stwierdzając: „Jeżeli to jest dla pana rodzaj transakcji żeby bardziej starymi trupami handlować za mniej… takie bardziej świeże… to po prostu jest to obrzydliwe”;
„Stanowczo potępiamy akt wandalizmu dokonany wobec jednego z ukraińskich miejsc pamięci w Polsce”- napisali 23. kwietnia br. we wspólnym oświadczeniu ministrowie kultury Polski i Ukrainy.
Rzecz idzie o to, że „ktoś” w miejscowości Monasterz (pogranicze województw podkarpackiego i lubelskiego) dokonał zmiany tablicy informacyjnej na mogile „upowców”, którzy 2 marca 1945 r. zginęli w bitwie z sowiecko-polskim wojskiem.
Na dwujęzycznej tablicy po polsku i ukraińsku było tam napisane: „Zbiorowa mogiła Ukraińców, którzy zginęli w walce z sowieckim NKWD w lasach monasterskich w nocy z 2 na 3 marca 1945 roku”.
Zmieniona tablica informuje: „Zbiorowa mogiła Ukraińców, członków UPA odpowiedzialnych za terror i ludobójstwo na bezbronnej ludności polskiej, ukraińskiej i żydowskiej. Panie Boże, miej miłosierdzie dla nich i nie poczytaj im ich strasznych czynów, jakich się dopuścili na swoich braciach. >Przebaczenie nie oznacza zapomnienia, ale uzdrowienie bólu”;
11 kwietnia br. Rada Miejska w Tomaszowie Lubelskim głosowała wniosek przedstawiciela mniejszości ukraińskiej na Lubelszczyźnie, Grzegorza Kuprianowicza, o zmianę nazwy ul. Zenona Jachymka ps. „Wiktor”. Jachymek był oficerem Armii Krajowej; walczył z niemieckim osadnictwem na Zamojszczyźnie oraz z bandami UPA, m.in. z tymi banderowcami, których mogiła jest w Monastyrzu. Dodajmy, że później i aż do 1956 r. był więziony przez sowietów jako żołnierz podziemia antykomunistycznego. Ukraiński wniosek został rozpatrzony negatywnie… Co będzie za rok, za trzy?

Po premierze „Ballady o Wołyniu” w roku 2011, dość idealistycznie marzyłem – pisze w specjalnym liście opublikowanym z okazji nowej odsłony tego spektaklu jego reżyser Tomasz A. Żak – o tym, aby oprócz prezentacji w Polsce, móc pokazać to na Ukrainie. Zresztą, podróżowanie z tym dziełem po kraju również spotykało się z różnymi obstrukcjami, które finalnie, w roku 2022 doprowadziły do faktycznego zablokowania możliwości jego prezentowania. Prawda o wydarzeniach będących kanwą spektaklu wciąż jest politycznie niewygodna i cenzurowana; wciąż jest politycznie „rozgrywana”. Ale jednocześnie jest nam dzisiaj dużo bardziej potrzebna niż dekadę temu.
Tym bardziej, że bezalternatywna polityka wschodnia władz naszego państwa doprowadziła do honorowania tych, którzy współcześnie na Ukrainie sygnują się nazistowskim hakenkreuzem i stawiają pomniki banderowskim mordercom. Jednym z najmniej chyba spodziewanych rezultatów tej polityki jest doprowadzenie do zrównania w świadomości Polaków „banderowca” z „Ukraińcem”. Tymczasem, w źródłowych przekazach o wydarzeniach pamiętnego lipca 1943 roku na Wołyniu i innych ziemiach południowo-wschodniej Rzeczpospolitej, powtarza się opowieść o ukraińskim ostrzeganiu, a także ukrywania Polaków przed rezunami z UPA. Jest to obecne niemal we wszystkich spisanych świadectwach i wspomnieniach przywołujących tamten czas (m.in. w fundamentalnym źródłowo dziele Ewy i Władysława Siemaszko – „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia”).

Korzystając z tej książki, ale i z przekazów mojej rodziny, do scenariusza „Ballady o Wołyniu” wprowadziłem ten niezwykle ważny wątek o „sprawiedliwych” Ukraińcach. Niestety, idea budowania relacji z Ukrainą w oparciu o wzajemne dobro, wciąż nie znajduje zrozumienia, a tym bardziej wsparcia w działaniach państwa. Chciałem – i to się nie zmieniło, aby nasze przedstawienie pomogło taką właśnie myśl promować, co dzisiaj zdaje się być już nie tylko „stawaniem w prawdzie”, ale po prostu budowaniem choć trochę bezpieczniejszej przyszłości.
Spektakl Teatru Nie Teraz „Ballada o Wołyniu” to pierwsze w Polsce przedstawienie teatralne, który opowiada o ludobójstwie popełnionym przez nacjonalistów ukraińskich na polskiej ludności zamieszkałej na terenach południowo-wschodnich województw II RP w latach II wojny światowej.

Ten niezwykle trudny temat, przez całe dziesięciolecia był przemilczany, a obecnie wciąż czeka na swą pełną obecność w świadomości Polaków. Jest równie ważny jak pamięć Powstania Warszawskiego czy pamięć o pokoleniu Żołnierzy Wyklętych.
Scenariusz spektaklu korzysta z wątków legendarnej książki wielkiego polskiego pisarza Włodzimierza Odojewskiego „Zasypie wszystko, zawieje”. Wykorzystywane są także oryginalne świadectwa osób, które przeżyły Zagładę Polaków na Kresach oraz stare pieśni, w tym melodia ukraińska ze współczesnymi słowami Bogny Lewtak-Baczyńskiej.

Reżyseria, scenariusz i scenografia: TOMASZ A. ŻAK
Aktorzy: ALEKSANDRA PISZ, ZOFIA STACHOWIAK, ANNA WARCHAŁ
Głos 1: TOMASZ LEWANDOWSKI
Głos 2: JERZY PAL
Technika: RYSZARD ZAPRZAŁKA
Zdjęcia: Aleksandra Żak.
Specjalne podziękowania dla: ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego, Ewy Siemaszko, Romualda Niedzielko i Wiesława Tokarczuka.

Prapremiera:
Muzeum Niepodległości w Warszawie, 23 i 24 maja 2011 r.
Premiera:
Tarnowski Teatr im. L. Solskiego, 28 i 29 czerwca 2011 r.
Korzystałem z materiałów TNT.
Ryszard Zaprzałka