
czyli
XXIX OFK TALIA.
Tegoroczne święto komedii w Tarnowie będzie powoli zmierzać do finału – dywaguje nasza krakowska recenzentka Katarzyna Cetera. Zanim on jednak nastąpi, przyjrzyjmy się wydarzeniom dwóch kolejnych festiwalowych dni, bo było dość zaskakująco. Przede wszystkim pojawiły się tzw. spektakle towarzyszące. Sposób powiązania ich z festiwalem komedii pozostaje dla mnie zagadkowy – niewiele tu bowiem humoru, więcej refleksji, nostalgii, zamyślenia. Towarzyszą jednak zmaganiom konkursowym – niech więc będą, teatru w Tarnowie nigdy dość.

Przedstawienia towarzyszące odbywają się na Małej Scenie Tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego. Na te spektakle nie obowiązuje festiwalowy karnet, trzeba nabyć dodatkowy bilet – i tu niespodzianka: widownia Małej Sceny pęka w szwach a publiczność nagradza brawami przedstawienia w mniej może gwiazdorskich obsadach, za to dzieła wzruszające i nostalgiczne.

We wtorek, 23 września, obejrzeliśmy teatralną adaptację powieści Wiesława Myśliwskiego KAMIEŃ NA KAMIENIU w reżyserii i adaptacji Andrzeja Roga i w jegoż wykonaniu. Tarnowska publiczność bardzo dobrze pamięta jego TARGANIE JABŁEK sprzed ponad dwudziestu lat. Tamto przedstawienie oparte na tekstach Tadeusza Nowaka z fenomenalną muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza i w legendarnym już chyba wykonaniu, pamiętaliśmy bardzo długo.

W teatralnej adaptacji powieści Wiesława Myśliwskiego, Andrzej Róg skupił się na tematach dotyczących jego pokolenia, oraz młodych ludzi żyjących tu i teraz. Kieruje się słowami samego autora: literatura jest nie tylko poszukiwaniem prawdy o świecie, jest także, a może przede wszystkim, poszukiwaniem prawdy o sobie samym… Przedstawienie – jak się okazało – miało charakter interaktywny, niektórzy widzowie, zwłaszcza ci z pierwszych rzędów, stali się uczestnikami opowieści o bohaterze każdego polskiego zaścianka, „słowiańskiej duszy” – Szymka Pietruszki.

We środę na Małej Scenie obejrzeliśmy kolejną adaptację literacką. Padło tym razem na STROICIELA GRZEBIENI – przedstawienie z krakowskiego Teatru KTO, bazującego na motywach słynnej książki Krzysztofa Niedźwiedzkiego pod tym samym tytułem i w jegoż reżyserii.

Spektakl przenosi widza w obszar na granicy światów. Umrzeć jest łatwo, ale zapewnienie sobie komfortu po śmierci może być nie lada wyzwaniem. Zwłaszcza, gdy zamiast w rodzinnym Krakowie, zostało się pomyłkowo pochowanym na podhalańskim cmentarzu. Tadeuszowi – głównej postaci tej sztuki – przydarzyła się właśnie taka historia. W zasadzie mógłby się z tym pogodzić, gdyby nie pewien wyjątkowo irytujący szczegół, który nie pozwala mu spoczywać w pokoju. Próby wybrnięcia z tego kłopotu rodzą całą serię komicznych – ale i nostalgicznych przecież – sytuacji.

W tym spektaklu również znalazło się miejsce na poważną refleksję dotycząca przemijania, małżeńskich relacji i miłości, która nie kończy się wraz ze śmiercią. A w finale jest wzruszenie chwytające za gardło i kilka łez. STROICIEL GRZEBIENI to spektakl teatralny z pięknym widokiem na Tatry, humorem nie tylko w czarnym kolorze, góralskim folklorem w tle, urną z prochami w roli głównej i jazdą bez trzymanki Zakopianką na trasie Murzasichle – Kraków. – czytaliśmy w zapowiedzi przedstawienia towarzyszącego głównemu nurtowi festiwalu.

W tych dniach obejrzeliśmy także przedostatnie przedstawienie konkursowe – rewelacyjną ZEMSTĘ w reżyserii Michała Zadary. To spektakl bez skrótów, zgrany brawurowo – z duża swobodą i rozmachem. Mamy do czynienia z inscenizacją współczesną. Akcja odbywa się w światłach wielkiego miasta i w cieniu baru prowadzonego przez gangsterów.

Przedstawienie obejrzała tłumnie zgromadzona w Centrum Sztuki Mościce widownia, która nagrodziła aktorów – Arkadiusza Brykalskiego (cześnik), Bartosza Porczyka (rejent) i Maciej Stuhr (Papkin) – owacjami na stojąco. Po przedstawieniu w foyer CSM oczywiście odbyło się spotkanie z artystami prowadzone – niestety dość statycznie – przed redaktora Jacka Wakara.

Już dziś ostatni spektakl konkursowy, ostatni spektakl towarzyszący, a zatem… Do zobaczenia w teatrze!
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – Mateusz Niemczura , Paweł Topolski, Artur Gawle

















